Pewnie się zastanawiacie jak kobieta ,która ma tyle obowiązków co ja zdołała zaplanować rocznicę ślubu i prezenty dla męża. Ale miałam czas ,a przynajmniej na tyle ,żeby coś zorganizować. Za domem wzniesiono małą stajnię. Cieszyło mnie to rozwiązanie gdyż stylowy czarny motor oraz kary ogier z białą grzywą swobodnie się zmieściły. Poza tym stał tam jeszcze jego prezent o którym mówił ,że nie spełnię obietnicy. Niebieski pegaz z różową grzywą. Reszta atrakcji czyli kolacja na jachcie i upojna mam nadzieję noc miały dopiero wyjść w praniu. Kurczę zaczynałam rozumieć czego zazdroszczę typowej rodzinie. Bawiliśmy się z dzieckiem ,śmialiśmy się i wspominaliśmy. O dziwo Damon zgodził się na wino ,a to już było coś ,bo odstępstwo od whisky było świętem. Nagle popatrzyłam na niego i spytałam
-Damon... Jak widzisz naszą przyszłość? Przytuliłam głowę do jego ramienia.
Tak wiele o tym myślałam. Pragnęłam ,by mój syn dorastał w kochającej rodzinie ,być może mieć jeszcze jedno dziecko. Ech przyziemne ,ale prawdziwe. Zawsze tak było. Marzymy o tym czego mieć nie możemy ,albo po prostu wiele musimy poświęcić od siebie.
****
Keenan wyglądał jak wściekły lew w złotej klatce. .
-Wiem jak ją odzyskać. Ale potrzebuję pani Eleny...
Plan zakładał ,że kuzynka panny Sary wykradnie pamiętnik swego przyszłego ukochanego ,a Keenan po przeczytaniu wspomnień zmanipuluje informacje i wmówi Sarze ,że Damon ją zdradził... Wtedy on zjawia się w roli pocieszyciela
-Ty chyba żartujesz
Wszyscy obecni w lofcie zamarli. O dziwo osoby ,które miał za przyjaciół opowiedziały się po mojej stronie. Niestety dla nas trafili na podatny grunt ,a wszystko przez jednego demona i fakt ,że Stefano miał chwilową fazę Sara ,a może zazdrościł bratu żony... A to był dopiero początek naszych kłopotów.
Tymczasem Elena poznała plan Keenana przez Luigiego...
-Świetny pomysł chętnie to dla Was zrobię brunetka zatarła ręce uśmiechając się chytrze.
Miała świetny plan ci do tego jak zdobyć obu braci Salvatore ,a Luigi i Keenan niemal podali jej rozwiązanie problemów na tacy. Elena wiedziała ,że zdrada Damona by mnie zabolało i to aż nadto
Całą scenę podsłuchał mój szwagier ,który próbując się do mnie dodzwonić niestety mu nie wyszło ,bo dziś nie byłam w nastroju do poważnych rozmów. Zresztą pewnie bym mu nie uwierzyła gdyby powiedział prawdę
***
Tymczasem mój ojciec siedział samotnie. Dziwne to było jak na niego. Bez wpływu Stephena zapragnął mieć swoją córkę czyli mnie....
-Isabel ja muszę ją znaleźć sprowadzić tu wyjaśnić wszystko ,bo za nią tęsknię... i to bardzo. Wyznał jej zaskakując nawet siebie.
Nie miał pojęcia ,że jego psychika jest stale wymazywana ,a jego rzekome decyzje podejmuje ktoś inny. A to oznaczało nawet zagładę naszego świata i wszystkiego co w życiu ważne....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2012
(36)
- ► października (5)
-
▼
sierpnia
(19)
- Living to love you....
- Wszystko ma jakiś sens. Musi mieć. Ale trzeba się ...
- Wreszcie jak rodzina
- Łowca ma dziś wolne
- Przepraszam Saro ,nie możesz z nim być...
- "Dziś wiem ,życie cudem jest"
- Dla kici ;**
- It is you. I know that.
- Że co? Wróżki?
- Akcja... Sara będzie moja...
- Wspólne chwile ;*
- Ja .Elena i... no właśnie
- Jeszcze większe kłopoty ,czyli wszystko zostaje w ...
- "Nie Twój interes skarbie..." czyli gołąbki mają j...
- Nieoczekiwane wydarzenie
- Intrygi
- Plany
- Komplikacje
- Początki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz