środa, 27 lutego 2013

Special anniversary post for kiciuś only;**

24 lutego 2012 roku. Nasza rocznica.
Długo myślałam nad tym jak uczcić ten wyjątkowy dzień. Wpadłam więc  na pomysł ,by zacząć od drobnych gestów. Śniadanie złożone z ulubionych potraw podane prosto do łóżka ,ulubiona sukienka ,by widzieć uśmiech na jego ustach. Lubiłam widzieć go rozluźnionym ,szczęśliwym. Muszę też przyznać ,że nie pozostawał mi dłużny. Kiedy rano tego dnia otworzyłam oczy z głośników płynęła Dana Glover ze swoją moim zdaniem najpiękniejszą piosenką "It is you" a sam Damon wszedł do pokoju z bukietem chińskich róż w ręku. Oczywiście najwięcej było niebieskich. Odkąd byliśmy razem bardzo lubiłam ten kolor. Symbolizował naszą wierność i wieczne oddanie.
-Dzień dobry kochanie powiedział całując mnie na powitanie. i uśmiechając się.
-Cześć . Czy mi się to nie śni? Spytałam rozbawiona.
-Co takiego? Spytał udając ,że nie wie co miałam na myśli.
-Ty już wiesz co odparłam puszczając mu oczko i przyciągając go do siebie. Uśmiechał się przez cały czas ,a następnie zaczął mnie namiętnie całować. Pewnie wynikłoby z tego coś więcej gdyby w tamtej chwili do sypialni nie wpakowało się starsze z naszych dzieci.
-Tato ,tato to już? Damon niechętnie oderwał się od moich warg i mimo ,że przedtem westchnął z lekką irytacją teraz spojrzał na syna z uśmiechem ,a ja nadal nic nie rozumiałam.
-Tak skarbie chodź tu. Mały podszedł do naszego łóżka z dumną miną i wręczył nam laurkę z życzeniami ,a mnie dodatkowo dostały się ulubione czekoladki.. Muszę przyznać ,że miał talent.
-Ty mu mówiłeś o rocznicy? Zapytałam męża ,a on tylko na mnie spojrzał.
-Dziękujemy skarbie ,pięknie to wszystko zrobiłeś powiedziałam i oboje przytuliliśmy Marco do siebie.
Zaraz jednak nasza sielanka została przerwana przez płacz Sol ,która przypominała o tym ,że też czeka na śniadanie. Wstałam do córeczki z uśmiechem ,a mąż wraz z synem przybili piątkę
****
Około dziewiętnastej zgodnie z moim życzeniem ,a raczej prośbą zjawili się Stefan z Eleną ,żeby przypilnować naszych pociech. W tym czasie zdążyłam się już przebrać w sukienkę  morskim odcieniu i złote szpilki. Włosy rozpuściłam łagodną falą.
-Wychodzimy gdzieś? Spytał mój mąż wstając z fotela i uśmiechając się łobuzersko
-Owszem trzeba uczcić nasze święto odparłam zaczepnie i zanim zdążył zaprotestować wzięłam go za rękę i wyszliśmy z domu.
-Dokąd idziemy? Spytał gdy znaleźliśmy się na zewnątrz.
-Zobaczysz nie chcę zdradzać Odparłam kierując kroki w stronę ulubionego parku połączonego z ogrodem różanym. Wszystko już zorganizowałam. Catering się spisał i w okolicach fontanny pod klonami stał teraz pięknie nakryty stół z mnóstwem potraw i winem ,a dookoła rozstawiono świece. Damon popatrzył na mnie zaskoczonny
-Kiciu... Wydusił w końcu tuląc mnie do siebie.
-To początek Najpierw zjedzmy ,potem będzie reszta atrakcji
-Saro wiesz ,że nie trzeba. Powiedział cicho całując mnie czule
-Chcę . Szepnęłam wtulając się w niego.
Zanim się obejrzeliśmy zaczęliśmy wspominać i śmiać się z naszych prywatnych dowcipów.
-Kocham Cię Saro wyznał mój ukochany biorąc mnie za rękę i patrząc mi w oczy. Odstawiłam kieliszek i odszepnęłam
-A ja Ciebie i to bardzo. W oczach czułam łzy wzruszenia.
-Okej pora na najprzyjemniejszą część wieczoru oświadczyłam po chwili która przez wpatrywanie się w błękitne oczy mojego mężczyzny wydawała się wiecznością. Chłopak spojrzał na mnie i kiwnął głową ,a ja wręczyłam mu owiniętą w złoty papier paczuszkę. Wewnątrz znalazły się przedmioty ,których gromadzenie zajęło mi kilka tygodni ,ponieważ musiałam pracować w tajemnicy. Najpiękniejszymi były gwiazda ukryta w diamencie i seraficki nóż ,dokładnie taki jak ten ,który sama miałam. Do tego dołączyłam pamiętnik ze wszystkimi myślami ,wspomnieniami i szkicami dotyczącymi mojej drugiej połówki.
Wzruszenie albo szok na chwilę odebrało mu mowę.
-To jest takie piękne.. Jaką magią osiągnęłaś taki efekt? Spytał ważąc w dłoni diamentowe cudo
-Anielską. To w środku to gwiazda. Wyjaśniłam cicho
-Dam Ci gwiazdkę z nieba. Odszepnął i wziął mnie w objęcia.
-Nawet nie wiem jak Ci podziękować rzekł cicho
-Już mi dziękujesz ,każdym dniem który ze mną dzielisz ,miłością o jakiej nie marzyłam.
Uśmiechnął się a jego oczy błyszczały radośnie w blasku świec.
Oddalił się na moment ,a po chwili wpiął mi we włosy herbacianą różę rosnącą nieopodal. Ujął moją dłoń i nałożył na przegub bransoletkę z białego złota z niebieskimi topazami.
-Jest jeszcze coś szepnął wręczając mi pudełeczko. W środku znalazłam listy. I pozytywkę. Gdy przekręciłam złoty kluczyk zaczęła wygrywać moją ukochaną kołysankę "Once upon a December". Nad naszymi głowami wybuchły fajerwerki .
-Wszystkie te listy.. mówią o Tobie. Przeczytaj na spokojnie
-Nie masz pojęcia jakie to piękne wyznałam i przytuliłam go
-Wszystkiego dobrego z okazji rocznicy Kiciu odezwał się całując mnie i patrząc na nocne niebo rozświetlone blaskiem sztucznych ogni.
-I wzajemnie Kiciusiu odparłam oddając pocałunek.
Byłam tak szczęśliwa jak w dniu naszego ślubu... Jak w dniu kiedy go pokochałam. I wiedziałam ,że będę go kochała do końca świata i o jeden dzień dłużej. Miałam przeczucie ,że po powrocie do domu czeka nas upojna noc....


_____________
Z dedykacją dla Alexa ,bez którego nie byłabym tym kim jestem ;* Dziękuję za wszystko <3
http://www.youtube.com/watch?v=6aUBuQ0PerM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz